LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Jak szukać komet - poradnik praktyczny
[ARTYKUŁY] 2010-07-19 | Maciej Mącidym | źródło komety.blogspot.com




Comet Searching - Polish Team II - Słowo wstępne

CS-PT II
Comet Searching - Polish team II - Powrót polskiego projektu zrzeszającego obserwatorów i "łowców komet".

Po dość długiej przerwie powraca znany pewnie już większości projekt CS-PT, zrzeszający obserwatorów poszukujących niewątpliwie jednych z najpiękniejszych ciał  na naszym niebie. Wraz z powrotem projektu pojawią się też i zmiany, m.in. zmiana koordynatora projektu.

Jakie są założenia projektu CS-PT II?
Projekt ma głównie na celu zrzeszenie ludzi zajmujących się amatorskim poszukiwaniem komet. Zarówno wizualnie jak i drogą fotograficzną. Ostatnio, polska ekipa astrofotograficzna przybiera na sile, tutaj liczymy na pomoc z Waszej strony i wzięcie udziału w projekcie. Dzięki CS-PT II poszukiwanie komet będzie znacznie wydajniejsze i sprawniejsze niż poszukiwania "na własną rękę". Wzrośnie powierzchnia przeszukiwanego obszaru i dublowanie obszarów poszukiwań pojedynczych obserwatorów.

W jaki sposób CS-PT pomaga obserwatorom w poszukiwaniu komet?
Dzięki uczestnictwie w projekcie, każdy dostanie przypisany mu obszar nieba na dany okres, co umożliwi zagospodarowanie wolnej powierzchni nieba zdatnej do poszukiwań wizualnych i fotograficznych. Czasami zdarza się, że ktoś zauważy jakiś obiekt lecz nie ma co do niego pewności, dzięki naszej grupie możliwe by było szybkie potwierdzenie obserwacji. Obserwacje zgłaszamy do CBAT tylko i wyłącznie gdy jesteśmy na 100% pewni własnego odkrycia!

Jakie korzyści daje CS-PT?
Aktualnie poszukiwaniem wszelkich potencjalnych obiektów zagrażających Ziemi (NEO) zajmuje się szereg projektów przeglądu nieba inicjowanych przez wielkie obserwatoria, do tego dochodzą satelity takie jak WISE, które zgarniają największe laury. Jak widać, w dzisiejszych czasach nawet satelity badające koronę słoneczną (koronografy) SOHO zaprzęgnięte są do odkrywania komet. Jednak fakt ten nie powinien nikogo zniechęcać do poszukiwania "gwiazd z warkoczem". Może i za czasów Halleya czy Charlesa Messiera kometę można było odkryć prościej. Jednak już za ich czasów istniała swojego rodzaju rywalizacja w liczbie odkrytych komet. Zacięcie w rywalizacji dobrze obrazuje pewna, dość kuriozalna, anegdota mówiąca o sytuacji kiedy to w czasie gdy, żona sławnego astronoma (Messiera) leżała na łożu śmierci w związku z czym musiał przerwać na jakiś czas obserwacje, inny astronom (Montagne) odkrył swoją kolejną kometę, a sam Charles w odpowiedzi na czyjeś kondolencje w płaczu odpowiedział "Tak, to wielka strata dla mnie, a w dodatku zmarła mi żona." ;) W dzisiejszych czasach mamy trudniejszych rywali, ale i smak sukcesu jest dużo większy. Myślę że niejeden z nas chciałby aby jego nazwisko zawitało "na niebie", jest to ogromny zaszczyt! W dodatku istnieje możliwość, że kometę tę będą obserwować całe pokolenia.

Zachęcam gorąco do wzięcia udziału w drugiej edycji programu Comet Searching - Polish Team!

PAMIĘTAJCIE - IM NAS WIĘCEJ TYM SZANSE NA ODNALEZIENIE KOMETY SĄ WIĘKSZE!

Poprzednia edycja projektu której koordynatorem był Adam Hurcewicz (Limax7):
http://www.astronomia.pl/forum/viewforum.php?f=20

Jak szukać komet

Poszukiwanie komet metodą wizualną

Komety zasadniczo pojawiają się niespodziewanie i w różnych częściach nieba. Jednak poszukiwania prowadzi się przeważnie w pasie ekliptyki, gdyż każda kometa musi kiedyś przeciąć jej płaszczyznę, jak każde ciało krążące po orbicie okołosłonecznej, bez względu na to czy jest to orbita hiperboliczna czy też eliptyczna. Punkt przecięcia płaszczyzny ekliptyki przez orbitę ciała niebieskiego krążącego wokół Słońca nazywamy węzłem wstępującym, jest również drugi węzeł - węzeł zstępujący. Węzłem wstępującym nazywamy przecięcie orbit ziemskiej (ekliptyki) i danego obiektu gdzie jego współrzędne przechodzą w większe wartości (północne) współrzędnych ekliptycznych. Analogicznie do tego, węzłem zstępującym nazywamy miejsce przecięcia po którego przejściu obiekt przybiera południowe wartości współrzędnych ekliptycznych.

Sprzęt obserwacyjny:

a) lornetka
W metodzie wizualnej jesteśmy nieco ograniczeni przez nasz wzrok, który nie zastąpi światłoczułych kamer CCD z możliwością prowadzenia długich ekspozycji, które "zawładnęły" światem astronomii. Co za tym idzie, musimy się wspomagać dużymi teleskopami albo lornetami oraz ciemnym niebem którego coraz mniej. Jednak poszukiwać można w zasadzie każdym sprzętem. Najlepiej do tego celu jednak nadają się duże lornety takie jak 15x70, 25x100 i większe. Bardzo ważnym parametrem jest pole widzenia lornetki, im większe tym lepsze. Ułatwia nam to w zdecydowany sposób poszukiwania i orientację na niebie. Jednak równie ważnym parametrem jest średnica obiektywów, z reguły im większa, tym większy zasięg gwiazdowy możemy uzyskać. Jednak nie możemy przejść obojętnie obok parametru powiększenia, zbyt duży stosunek powiększenia do średnicy obiektywów może spowodować zbyt mały kontrast w lornetce, a i słabą kometę "gwiazdopodobną" możemy przeoczyć przez jej nierozpoznanie. Starajmy się dobierać tak sprzęt aby dawał duże pole i wystarczający kontrast między tłem nieba a obiektami obserwowanymi. Tak więc pod ciemnym niebem 7mag lepiej sprawdzi się lorneta 10x70 z polem widzenia 5o niż lorneta 20x70 z polem widzenia 4o, która bardziej przyda się już pod nieco jaśniejszym niebem.

b) teleskop i dobór okularów
Do obserwacji wizualnych przydają się światłosilne teleskopy o stosunku ogniskowej do średnicy obiektywu od f/3 do f/5 - f/7. Najtańsze tego typu są teleskopy systemu Newtona. I najlepiej do tego celu się nadają, bowiem nie zależy nam na genialnym obrazie jakie dają np. apochromaty, lecz na uzyskanym zasięgu gwiazdowym i maksymalnie dużym polu widzenia. Najmniej do tego celu nadają się teleskopy tzw. katadioptryki i wszelkie inne teleskopy o światłosiłach nawet powyżej f/10. O tym, że im większa apertura teleskopu tym lepiej, to chyba mówić nie trzeba ;) Jednak należy zwrócić uwagę na średnicę wyciągu... dlaczego? Odpowiedź niżej.

Jednak sam teleskop pożytku nie daje żadnego w metodzie wizualnej. Potrzeby jest jeszcze okular, o jak największym polu własnym i możliwe najdłużej ogniskowej oraz oprawie 2 cale która umożliwia uzyskanie jak największego FOV (rzeczywistego pola widzenia) z krótkimi okularami o dużym polu własnym. Jednak nie do każdego teleskopu będzie przydatny ten sam okular. Zbyt duża ogniskowa okularu może wpłynąć negatywnie na obraz, gdyż przekroczenie rozmiaru źrenicy wyjściowej powyżej średnicy źrenicy naszego oka (ok. 6mm) może powodować straty światła na elementach oka nieczułych na światło. Dobrą metodą jest zmierzenie własnej źrenicy oka np. stojąc w zupełnej ciemności przez ok. 10-15min. i przykładając do oka np. linijkę i po prostu zrobienie zdjęcia z lampą błyskową (bez włączonej funkcji redukcji czerwonych oczu). Jednak dla pewności warto zaniżyć tę wartość o ok. 0,5mm. Mając np. zmierzoną źrenicę oka 6mm, zastosujmy okular dający źrenicę wyjściową 5,5mm. Jak to obliczyć:

źrenica wyjściowa x światłosiła teleskopu = ogniskowa okularu

przykład: 5,5mm x f/6 = 33mm

Warto jednak zaopatrzyć się w inny okular o krótszej ogniskowej, dający wyraźniejszy kontrast pod jaśniejszym niebem, w dodatku czasem może się przydać podczas gdy nie jesteśmy pewni obserwacji.

c) montaż i statyw
Obserwując lornetką warto zaopatrzyć się w statyw. Wygodne są konstrukcje wysięgnikowe typu "żuraw", daje nam to niemal swobodne obserwacje na siedząco. W dodatku patrzenie w zenit również staje się wygodniejsze. Są też montaże widłowe do lornetek - ich zdecydowanym plusem jest stabilność oraz to, że lornetka nie musi mieć gniazda z gwintem statywowym, jednak większość lornetek owe gniazda posiada. Nieco gorszym, co nie znaczy złym, rozwiązaniem jest statyw fotograficzny z adapterem lornetkowym który można samemu wykonać bądź kupić za grosze w sklepach. Jednak jest to rozwiązanie użyteczne przy lornetkach stosunkowo lekkich jak np. 10x50. Jednak solidne statywy mogą unieść nawet lornetki takie jak 20x80 zachowując przy tym wystarczającą stabilność.  Jeśli obserwujemy lornetkami z powiększeniem mniejszym niż 15x to statyw nie jest niezbędny, jednak warto mieć coś pod lornetką, nawet zwykły monopod który odciąży nasze ręce podczas przeszukiwania nieba.

W teleskopach sprawa ma się nieco inaczej i właściwie wybór montażu należy do Was. Jednak według mnie najlepiej do poszukiwania komet nadają się montaże paralaktyczne, które po zgrubnym ustawieniu na Polarną usprawniają poszukiwania względem siatki współrzędnych równikowych. Pamiętajmy jednak aby montaż był stabilny i posiadał mikroruchy. Jednak nawet azymutalne montaże, takie jak Dobsony czy też zwykłe widłowe, nadają się do tego celu. Dobrym usprawnieniem jest system GO-TO który pozwala na sprawne przeszukiwanie terenu za pomocą pilota, w dodatku pozwala na szybkie określenie współrzędnych odkrytego ciała. Wybór montażu pozostawiam Wam.

Co jeszcze nam jest potrzebne?
  1. Mapka z zaznaczonym obszarem poszukiwań. Jeśli zostaniesz uczestnikiem CS-PT II, mapki takie dostaniesz gotowe do wydruku. Ważne aby mapka miała zaznaczone gwiazdy do ok. 11-12mag, zaznaczony obszar poszukiwań, widoczne aktualnie komety w tym obszarze oraz obiekty mgławicowe.
  2. Notatnik i ołówek (najlepiej 2 sztuki), oraz zegarek. Są to wbrew pozorom ważne "narzędzia pracy". W przypadku odnalezienia komety warto, a nawet jest to niezbędna rzecz, aby zaznaczyć np. na mapce jej położenie by określić jej współrzędne, bądź też zapisanie odczytanych współrzędnych z GO-TO. Współrzędne te, czy też szkic, przydadzą nam się chociażby do potwierdzenia naszej obserwacji przez innego obserwatora, bądź umożliwi nam sprawne odszukanie obiektu w późniejszym czasie. Do tego warto ze sobą zabrać atlas nieba, do ewentualnego upewnienia się czy w danym miejscu nie ma jakiegoś obiektu mgławicowego, czy też do określenia jasności komety na podstawie gwiazd porównania na miejscu.
  3. Składane krzesełko - wygoda przede wszystkim. Korzystamy z krzesła kiedy tylko możemy :)
  4. Latarka z czerwonym światłem. Chyba nie muszę głęboko przedstawiać roli latarki z czerwonym światłem w astronomii. Jednak pamiętajmy aby światło nie było zbyt ostre i zbyt mocne. Ma być to blade światło, które będzie nam służyło do odczytywania mapki i zapisków oraz rozkładania sprzętu.
  5. Nie zapominajmy o sprzęcie ;) Wybierając się na poszukiwanie komet z dala od domu warto oprócz teleskopu wyposażyć się w lornetkę. Zawsze w razie np. uszkodzenia teleskopu (tfu!) warto mieć pod ręką alternatywny sprzęt obserwacyjny.
Miejsce obserwacji, a wybór części nieba do poszukiwań
W dzisiejszych czasach trudno jest o ciemne niebo. W zasadzie, obserwacje wizualne z miasta mijają się z celem, dlatego warto wybrać się kilka kilometrów poza miasto pod już ciemniejsze niebo. Jednak LP to nie jedyny problem poszukiwacza komet, ważne też jest aby horyzont był w całości odsłonięty. Dlatego najlepiej wybrać się na jakaś górkę bądź pustą łąkę (nie zapominajmy o spytanie o zgodę na obserwacje właściciela łąki o ile ma ona właściciela ;) ). Jednak jeśli nad częścią horyzontu jest dość wysoka łuna albo jakieś budynki czy też drzewa, wybieramy najlepszy horyzont. Czyli tam gdzie nie ma łuny od oddalonego miasta albo drzew. Jeśli jednak nasze miejsce obserwacji jest pod tym względem ograniczone, wybieramy tę część nieba która jest najbardziej zdatna do obserwacji. Z reguły do poszukiwań komet w grę wchodzi horyzont zachodni, wschodni i północny w okresie letnim, aczkolwiek poszukiwania można prowadzić wzdłuż ekliptyki. Pozostałe rejony wybiera się w ostateczności, gdy z jakichś przyczyn wyżej wymienione części nieba nie są zdatne do poszukiwań.

Jak i kiedy prowadzić obserwacje poszukiwawcze?
Jak już pisałem wyżej, poszukiwanie wizualne jest ograniczone właściwościami ludzkiego oka. Dlatego przyjmuje się, że szukana kometa powinna być na tyle jasna aby była możliwa do dostrzeżenia przez nasz sprzęt, a co za tym idzie, powinna być blisko peryhelium, a więc i w niedużej elongacji od Słońca. Dla tego, wizualnie komety głównie poszukuje się tuż po zachodzie Słońca nad zachodnim horyzontem i tuż przed wschodem nad wschodnim horyzontem. Do tego dochodzi horyzont północny (dla obserwatorów z szerokości geograficznych zawartych w Polsce) w okresie letnim. Pamiętajmy, że podczas obserwacji musi panować noc astronomiczna, jednak obserwacje warto prowadzić chwilę przed zmierzchem astronomicznym i tuż po nim,  podczas gdy niebo nie jest za bardzo rozjaśnione, ale widoczna jest już łuna wschodu lub zachodu nad horyzontem.

Do poszukiwania komet dobrze nadają się montaże paralaktyczne. Spolaryzowany nawet z grubsza, ułatwia nam obserwacje poszukiwawcze. Wystarczy podzielić mapkę na pasy ułożone wzdłuż linii deklinacji, włączyć napęd w osi rektascencji i gałką mikroruchów przesuwać wzdłuż zaznaczonego pasa, przy czym po zakończeniu przeszukiwania każdego z nich przechodzimy do kolejnego i tak aż do wypełnienia całego obszaru poszukiwań na mapce.

Montaże azymutalne oraz obserwacja statywowa przez lornetkę wiele się nie różni, z tym, że pasy te biegną wzdłuż linii wysokości we współrzędnych Alt/AZ. Minusem jest to, że nie mamy szans zniwelowania pozornego ruchu sfery niebieskiej w związku z czym nieco trudniej zapanować nad przeszukaniem całego obszaru.

Jednak to są tylko wskazówki, a po pewnym czasie każdy z Was wykształci swoją własną metodę poszukiwań.

Poszukiwanie komet metodą fotograficzną

Zanim podejmiesz się poszukiwania komet w ten sposób, zapoznaj się koniecznie z podstawowymi zasadami astrofotografii. Wbrew pozorom poszukiwanie fotograficzne komet nie wymaga nadzwyczaj dobrego sprzętu. Wystarczy paralaktyczny montaż lub platforma i teleskop lub teleobiektyw.

Czym fotografować?
W dzisiejszym świecie dominują wysokoczułe na światło matryce CCD. W takie matryce wyposażone są chociażby lustrzanki cyfrowe, kamery przemysłowe CCTV czy niektóre tzw. WebCam'y. Najlepsza z tego zestawienia jest lustrzanka cyfrowa. Reszta nie znajduje szerszego zastosowania do astrofotografii, jednak poza lustrzankami są też kamery CCD dedykowane do astronomii. Jeśli ma ona odpowiednio dużą matrycę i funkcję długich ekspozycji, znajdzie również zastosowanie w poszukiwaniu komet.

Jednak sam aparat czy też kamerka nie wystarczy. Potrzebny jest nam obiektyw, za który może posłużyć nam np. nasz światłosilny teleskop. Najlepiej do tego celu nadają się refraktory o krótkich ogniskowych. Zamiast teleskopu dobrze jest użyć teleobiektywu o ogniskowej od 150 do 300mm, co nie znaczy że dłuższe obiektywy się do niczego nie nadają.

Aparaty analogowe - są one w dzisiejszych czasach z góry skreślone na polu amatorskiego poszukiwania komet. Wyklucza je zbyt długi czas oczekiwania na wywołanie zdjęć. Poza tym, poszukiwanie fotograficzne metodą analogową mogłoby nas bardzo dużo kosztować. Prawdopodobnie jedna rolka filmu 36 klatek wystarczałaby na jedną noc. Jeśli nie masz własnej ciemni i nagromadzonego zapasu klisz, nie warto zabierać się za praktykowanie tego rodzaju poszukiwań.

Czasy poszukiwań nowych ciał niebieskich metodą projekcji slajdów czy też z szkiełkiem przy oku nad fotografią już dawno odeszły do lamusa.

Poszukiwanie
W zasadzie poszukiwania niczym się nie różnią od poszukiwania wizualnego na montażu paralaktycznym. Poza tym, że dla każdego sfotografowanego wycinka nieba należy zrobić drugą a nawet i trzecią taką samą ekspozycję po upływie pewnego czasu. Ułatwi nam to potem analizę zebranego materiału który wystarczy wrzucić do odpowiedniego programu, który sam odnajduję obiekty poruszające się na tle innych gwiazd. Metoda fotograficzna jednak daje dużo większe możliwości, takie jak:
  • większy zasięg gwiazdowy
  • mniejsze szanse na przeoczenie obiektu
  • większy zakres nieba otwartego na poszukiwania
  • możliwość zautomatyzowania poszukiwania

Znalazłem kometę!... I co dalej?

Kolejnym krokiem, jest upewnienie się, czy nasza obserwacja jest 100%-owa, np. poprzez sprawdzenie widoczności obiektu w innym okularze oraz dodatkowo sprawdzenie po pewnym czasie czy dany obiekt się poruszył względem gwiazd, robimy to poprzez zaznaczanie przynajmniej 3-ch precyzyjnych pozycji na mapce nieba, w ostateczności zlecamy potwierdzenie obserwacji przez zaufaną osobę. Warto się jeszcze upewnić, czy nie ma w tym rejonie odkrytej już komety!

W przypadku fotograficznego odkrycia, sytuacja jest dużo prostsza. Program komputerowy sam analizuje dane (przynajmniej 2 klatki, lecz najlepiej 3) i zaznacza nam obiekty poruszające się względem gwiazd.

Wysłanie zgłoszenia do CBAT o odkryciu
Będąc już pewnym na 101% swojego odkrycia możemy już wysłać zgłoszenie do CBAT:
http://www.cfa.harvard.edu/iau/CometDiscovery.html

PAMIĘTAJCIE! NIE DAJCIE SIĘ PONIEŚĆ EMOCJOM, NIE WYSYŁAJCIE ZGŁOSZEŃ KTÓRYCH NIE JESTEŚCIE PEWNI!

OWOCNYCH POSZUKIWAŃ!
MaciekM

Oprogramowanie oraz przydatne linki:
Literatura:
  • "Pod znakiem komety" - Andrzej Marks
  • "Jak obserwować komety" - S.J. Edberg
  • "Niebo na weekend" oraz "Niebo" - Przemysław Rudź
  • "Astronomia ogólna" - Eugeniusz Rybka







Brak komentarzy do bieżącego wątku!


Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria