LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

BINOCULAR UNIVERSE - Idziemy puszczać latawce
[ARTYKUŁY] 2015-06-01 | Phil Harrington | źródło www.philharrington.net

WSZECHŚWIAT PRZEZ LORNETKĘ
Idziemy puszczać latawce
http://www.cloudynights.com/page/articles/cat/binocular-universe/binocular-universe-let%E2%80%99s-go-fly-a-kite-r2986
Oryginalny PDF (niedostępny)

Czerwiec 2015

Phil Harrington
Tłumaczenie: Marcin Siudzinski (Astronoce.pl)






Gwiezdny wzór w kształcie latawca, który znamy jako Wolarza (Boötes), jest jednym z najstarszych gwiazdozbiorów całego nieba. Niektórzy uważają, że jego początki sięgają starożytnego Babilonu, gdzie gwiazdy te były wykorzystywane do przedstawienia boga Enlila, boskiego patrona rolników. Innych wiedzie do Sumeru, gdzie reprezentowały "Człowieka, Który Prowadził Wielki Kosz" (nasz Wielki Wóz).

Homer jako pierwszy użył nazwy Boötes (po grecku: Βοώτης) w klasycznej Odysei, chociaż powiązanie z mitologią grecką nigdy nie zostało ustalone. Wielu uczonych wierzy, że Wolarz przedstawia Filomelusa, oracza. który, jak głosi legenda, prowadził woły. Tak jak w przypadku powiązania sumeryjskiego, "Wielki Wóz" był przedstawiany jako kosz ciągnięty przez woły Filomelusa.

W rzeczywistości, dostrzeżenie wśród jego gwiazd pasterza lub oracza może okazać się równie trudne jak próba ustalenia dokładnego pochodzenia Wolarza. Nasza XXI-wieczna wyobraźnia zazwyczaj łatwiej dostrzega w tym rejonie latawiec lub lody w wafelku niż postać ludzką, jak w przypadku naszych przodków.

Powyżej: Mapa nieba wiosennego z książki Star Watch, Phila Harringtona
Kliknij na mapę by otworzyć ją w pełnym rozmiarze.

Powyżej: Mapa przeglądowa Wszechświata przez Lornetkę w tym miesiącu
Kliknij na mapę by otworzyć ją w pełnym rozmiarze.

Nie ma wątpliwości co do tożsamości najjaśniejszej gwiazdy konstelacji, Arktura. Arktur, błyszczący olśniewającą jasnością +0,04 magnitudo, jest najjaśniejszą gwiazdą na północ od równika niebieskiego i czwartą najjaśniejszą na całym niebie. Jego charakterystyczna pomarańczowa barwa jest od razu widoczna przez teleskop, lornetkę, czy gołym okiem. Pomarańczowy kolor mówi nam, że Arktur jest chłodniejszy od naszego Słońca. Technicznie rzecz ujmując, jest on pomarańczowym olbrzymem typu K0 III, o jasności 110 razy większej niż nasze Słońce. Badania spektroskopowe pokazują, że cały topliwy wodór w jego jądrze został wyczerpany i został przekształcony w hel. Jądro kurczy się i staje się gorętsze, ale nie osiągnęło jeszcze warunków do wparcia syntezy helu; zamiast tego, energia Arktura pochodzi z syntezy wodoru zachodzącej w powłoce otaczającej jądro.

Arktur leży jedynie 37 lat świetlnych od nas, co sprawia, że jest jednym z najbardziej imponujących sąsiadów naszego Słońca. Oznacza to, że światło które widzimy dziś w nocy opuściło Arktura w 1978, czyli roku, w którym moja żona i ja poznaliśmy się na studiach! A co Ty robiłeś 37 lat temu? Może tańczyłeś do ówczesnego przeboju #1 na liście Billboardu, "Shadow Dancing" Andy'ego Gibba, lub oglądałeś najbardziej kasowy film roku, Grease? (Dzieciaki, spytajcie swoich rodziców lub dziadków!) Może nie byliście nawet w planach swoich przyszłych rodziców! Jakkolwiek było, to wtedy opuściło Arktura światło, które widzimy dziś.

Chociaż Wolarz cierpi na brak jakichkolwiek przyciągających uwagę obiektów głębokiego nieba, Pasterz zebrał kilka ciekawych celów, które często są pomijane.

Na przykład, jeden z nich kryje się zaledwie 40 minut łuku na południe od Arktura. Mając dobry wzrok i stabilnie zamocowaną lornetkę, na przejrzystym niebie zobaczysz łuk lub łańcuszek siedmiu gwiazd świecących na granicy widoczności. Francuski miłośnik astronomii, Fulbert Picot, jest twórcą nazwy tej grupy - Kapelusz Napoleona, nawiązującej do podobieństwa do nakrycia głowy cesarza. Środek Kapelusza Napoleona ma współrzędne RA 14h 14.0m, Dec +18° 33'. Typowe lornetki 7x do 10x będą miały problemy z pokazaniem wszystkich jego siedmiu gwiazd, ponieważ zakres ich jasności rozciąga się od 9 do 11 magnitudo, ale moja duża 16x70 pokazuje je całkiem wyraźnie.

Powyżej: Asteryzm Kapelusz Napoleona leży nieco na południe od Arktura

Jak już polujemy na grubego zwierza, spróbujmy zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem. Wolarz skrywa samotną gromadę kulistą zaraz przy swojej zachodniej granicy przylegającej do Psów Gończych. NGC 5466 ma jasność jedynie 9 magnitudo i jest trudnym testem dla dla 4- i 6-calowych teleskopów w zależności od warunków obserwacyjnych. Ale jeśli poczekasz na wyjątkową noc, może ona pojawić się w lornetce 50 mm. Będziesz musiał do tego stabilnie podeprzeć lornetkę i wykorzystać wszelkie sztuczki, takie jak metoda zerkania. Szukaj ulotnej poświaty, jedynie słabej okrągłej plamki szarego światła, nieco na zachód od gwiazdy 7 magnitudo.

Jeśli NGC 5466 okazała się zbyt trudna, ale pozostawiła w Tobie pragnienie na gromadę kulistą, ratunek leży jedynie 5° na zachód. Przechodząc szybko do Psów Gończych, znajdziemy tam M3, jedną z najlepszych kulistych na całym niebie. Charles Messier odkrył M3 3 maja 1764 roku. Ty możesz odkryć ją dla siebie celując w punkt w połowie drogi od Arktura do gwiazdy Cor Caroli w Psach Gończych. Wypatruj trójkąta prostokątnego z trzech słabych gwiazd celującego w kierunku południowego wschodu. Widzisz go? Przypatrz się dokładniej punkcikowi wyznaczającemu kąt prosty. Zauważyłeś, że nie jest on idealnym punktem światła, ale raczej malutką, rozmytą plamką? To właśnie M3.

Kiedy patrzymy w kierunku M3, nasz wzrok przemierza niemal 34.000 lat świetlnych. Znając całkowitą jasność gromady oraz ogromną odległość do niej, od razu wiadomo, że M3 nie jest zwykłą kulistą. Rzeczywiście, badania pokazują, że jest ona jednym z największym członków rodziny gromad kulistych Drogi Mlecznej, być może obejmującym ponad pół miliona gwiazd.

Wracając do Wolarza, wstąpmy "na lody" do delty Boötis. Delta jest układem podwójnym, złożonym z gwiazd typu G. Składnik główny ma jasność 3,5 magnitudo, co sprawia, że łatwo znajdziemy go gołym okiem. Jego towarzysz, oddalony o 104", świeci słabym blaskiem 7,8 magnitudo. Główna gwiazda układu jest żółtym olbrzymem typu G8 III który, tak jak Arktur, ewoluuje w kierunku fazy czerwonego olbrzyma. Mniej masywny towarzysz jest gwiazdą ciągu głównego typu G0 V, bardzo podobną do naszego Słońca typu G3 V.

Dalej na północnym wchodzie mamy mu Boötis, kolejną podwójną wartą uwagi. Mu jest również znana jako Alkalurops, od greckiego słowa kalaurops, oznaczającego "kij pasterski". Przez nasze lornetki z łatwością dostrzeżemy, że mu jest gwiazdą podwójną. Jej towarzysz o jasności 6,5 magnitudo leży 108" od składnika głównego 4,3 magnitudo.

Ale czekaj, jest tu coś więcej. Dokładne spojrzenie przez teleskop pokazuje, że towarzysz to w rzeczywistości dwie blisko położone gwiazdy typu G odległe od siebie jedynie o 1,5 sekundy łuku, i oznaczone jako mu-B i mu-C. Okrążają one wspólny środek w czasie 260 lat i oddalone są od siebie o około 54 jednostki astronomiczne. Wspólnie, leżą one ponad 4.000 j.a. od mu-A, a zamknięcie pełnej orbity zajmuje im co najmniej 125.000 lat.

Gołym okiem spójrz w kierunku północno-zachodniego zakątka Wolarza, nieco na wschód od Alkaida (eta Ursae Maioris) wyznaczającego koniec dyszla Wielkiego Wozu. Widzisz tam słabą poświatę? Teraz skieruj tam lornetkę i spójrz ponownie. Odkryjesz, że plamka widoczna gołym okiem to w rzeczywistości pole z ponad pół tuzinem gwiazd rozrzuconych wokół kappy i ioty Boötis.

System iota Boötis składa się ze składnika głównego 5 magnitudo i towarzysza 7,5 magnitudo. Oddalone są one od siebie o 39", co stanowi granicę rozdzielczości lornetek 7x i 8x podczas nocy ze stabilnym seeingiem. Niezwiązana z nimi gwiazda 6 magnitudo na wschód od parki może dawać mylne wrażenie, że iota jest w rzeczywistości układem potrójnym, ale nim nie jest. Kappa również jest gwiazdą podwójną, ale przy składnikach o separacji jedynie 13,5", najlepiej zrobimy zostawiając ją teleskopom.

Kappa i iota, wraz z thetą Boötis na wschód od nich, często są przedstawiane jako wyciągnięta ręka Pasterza. Grupka słabszych sąsiednich gwiazd w północnym Wolarzu oraz Smoku były kiedyś częścią nieistniejącego już gwiazdozbioru Quadrans Muralis, Kwadrantu Ściennego. Stworzony pierwotnie przez francuskiego astronoma Josepha Jerome'a de Lalande'a w roku 1795, Quadrans Muralis wyznaczało dziesięć gwiazd o jasnościach pomiędzy 5 a 7 magnitudo. Mimo późniejszego przedstawienia go przez Johanna Bodego w swoim atlasie nieba Uranographia z roku 1801, gwiazdozbiór nigdy nie został powszechnie przyjęty. A jednak zdajemy sobie sprawę z istnienia kwadrantu ściennego Lalande'a każdego stycznia, gdy kierujemy wzrok ku radiantowi corocznego deszczu meteorów z roju Kwadrantydów.

Powyżej: Kwadrant Ścienny przedstawiony w atlasie nieba Uranographia Johanna Bodego z roku 1801

Niebo wczesnowiosenne ma wiele do zaoferowania lornetkowcom, którzy poczekają aż zapadną całkowite ciemności. Oto inne obiekty Wolarza, które warto odwiedzić w tym miesiącu.


Do czasu, gdy znów spotkamy się w przyszłym miesiącu, pamiętaj, że dwoje oczu jest lepsze od jednego.



O Autorze:
Phil Harrington napisał 9 książek o astronomii, w tym Star Ware, Star Watch oraz Touring the Universe through Binoculars. Po więcej informacji odwiedź jego stronę internetową: www.philharrington.net.

Wszechświat przez Lornetkę Phila Harringtona jest chroniony prawem autorskim 2015 przez Philipa S. Harringtona. Wszelkie prawa zastrzeżone. Zakaz kopiowania, całości lub części, poza pojedynczymi kopiami do użytku osobistego, bez pisemnej zgody posiadacza prawa autorskiego.







Brak komentarzy do bieżącego wątku!


Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria