LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Na początku...
[ARTYKUŁY] 2007-04-27 | redakcja | źródło www.astronoce.pl

No właśnie. Jak to było u was z astronomią? Od czego się zaczęło? Dlaczego właśnie takie zainteresowania? Zapraszamy do krótkich wypowiedzi. Dzięki temu poznamy się lepiej i zapewne przeczytamy wiele interesujących opowieści.






Komentarze

Łukasz Rachuna


2007-04-27
18:47:29
Chyba będę pierwszy, więc :) jak byłem mały to z dwóch soczewk chciałem zrobić teleskop- ale nie wyszedł :( a pozatym to zawsze lubiałem popatrzyć lornetką w niebo. Ale dopiero dokładnie rok temu Astronoce właśnie zmotywowały mnie do kupienia mojego pierwszego teleskopu. Najpierw była synta 130/900, potem była zmiana i nie mogła być inna jak Syncia 200/1200 :) Teraz powoli szykuję się do foto, ale to stanie się historią dopiero za kilka lat :) Pozdrawiam.
hans


2007-04-27
18:59:31
Jako wczesno-szkolny dzieciak (nie wiem 1, 2 klas?) wydębiłem od wujka rozwalonego Turista (ostatnia część ta z okularem się kiwała na boki). Ni cholery nie było nic przez nią widać. W koncu coś w niej "pykło" gdy bawiliśmy się z chłopakami w lesie w piratów. I przestało sie kiwać... zaczeło być widać! Po wakacjach ojciec dorwał mnie jak przez okno próbowałem obserwować nią Łysego. Stwierdził, że tak z łapy to nie mam szans i z kawałka jakiegoś mela zrobił mi obrotowe mocowanie, przytwierdził do barierki balkonowej (11 piętro!!!!) i dał sie pogapić. Wycelowałem na najjaśniejszą gwiazdę na niebie... Po dostrzeżeniu 4 księżyców tej "gwiazdy" byłem na straconej pozycji... to musiało się skończyć 11" newtonem i paranoją na punkcie PE :)
Piotrek_L


2007-04-27
20:42:45
Pamiętam że na gwiazdy lubiłem patrzeć od zawsze. Będąc siedmio latkiem załapałem astro-bacykla na maxa, gdy też astronomią zainteresował się mój starszy o cztery lata brat. Dzięki naszym rodzicą mieliśmy prawie wszystkie dostępne wtedy książki o astronomii (wszystkie były "z pod lady" ;-) więc było co czytać. Potem rodzice stanęli na głowie żeby nam kupić rosyjską lunetke 10x30mm!!! Co to był za szok! Mieliśmy lunete!!! Można nią było zobaczyć kratery na księżycu oraz księżyce Jowisza i nic ponad to, ale i tak byliśmy szczęśliwi (sprzęt optyczny był 20 lat temu trudno dostępny i koszmarnie drogi, zwłaszcza dla naszych rodziców). Potem były przygody z Astro-Cabinet i wreszcie pierwszy teleskop, na nieszczęście 67mm Newton z U. Uff... Taaaka kasa a tu takie "coś". Ale coż! Zobaczyliśmy pierścienie saturna i lepsze obrazy księżyca a to wystarczyło żeby to hobby stało się już "nieuleczalne". Teraz tylko kiedy jest pogoda, teleskop (a raczej już dwa :-) wędrują na balkon a ja oglądam, próbuje fotografować i jestem szczęśliwy że mogę obserwować wszechświat, który mnie otacza i który jest równie piękny co tajemniczy. Pozdrawiam!
Marek B.

2007-04-27
23:27:22
Nie będę chyba oryginalny jak powiem, że już w szkole podstawowej rozgwieżdżone niebo zwróciło moją uwagę. Przez długi czas jedynym sprzętem były...własne oczy. Na początku lat 70-tych /szkoła średnia/ z własnych kieszonkowych oszczędności kupiłem pierwszy sprzęt obserwacyjny, tzn. połówkę lornetki Zeissa 8x30. Może nie wszyscy pamiętają, ale w tamtych czasach kosztowała ona 3200,- zł ...straszne pieniądze jak na uczniowskie możliwości !!! Mam ją do dziś i z sentymentem wspominam pierwsze obserwacje...M31 z centrum Poznania :)
Bartosz


2007-04-28
20:48:36
no cóż, jako dziecko wpatrywałem sie w niebo nie wnikając specjalnie jak to "działa", ojciec od czasu do czasu pokazywał mi zjawiska okazjonalne, które zapewne były anonsowane w TV; czas mijał nieubłaganie!!, lat przybywało, aż nastał rok 1997 - wtedy też kolega wyciągnął mnie za miasto i zobaczyłem przez lornetkę pierścienie Saturna, księżyce Jowisza, kilka gromad i ... przepadłem. Kilka tygodni później kupiłem pierwszy teleskop U 90/900, wyciągałem z niego wszystko co można (obserwowałem, fotografowałem), przyszła kolej na Soligora MT800/8", potem była 2 letnia przerwa i wybrałem się na zaćmienie do Turcji (Side), no i przepadłem po raz drugi. Ciekawe jak losy potoczą się dalej. Pozdrawiam wszystkich "zakręconych".
Roman Grzyb

2007-04-28
21:11:23
Mając 15 lat próbowałem zagladać w kosmos ale nie byłoczym. Więc liznąwszy nieco optyki skleciłem teleskop z klejonych soczewek okularowych, rury PCV, szarego papieru pakowego i kleju. Było widać kratery Księżyca i wszystkie istniejące wady optyczne. Niestety nie było ani możliwości ani kasy na nic lepszego. Władza Ludowa nie nie była zainteresowana posiadaniem przez obywatela sprzętu obserwacyjnego, przez który mógł zobaczyć coś, czego nie powinien. później 30 lat marzeń, nauki i ciężkiej pracy. Półtora roku temu postanowiłem odkurzyć moją pasję. Kilka miesięcy studiowania stron internetowych, czytania opinii, korespondencji z zaawansowanymi obserwacyjnie kolegami. Teraz 2 bardzo dobre bina, 12" Newton z kompletem górnopółkowych okularów (ostatni - Słoik przyjeżdża za 2 tygodnie) i niedługo zamówiona u LJ platforma paraktyczna. Słowem zarywane noce do same śmierci, chyba, że mi przejdzie... ale nie sądzę. Pozdrawiam wszystkich.
zbignieww

2007-05-07
11:53:48
Mam 65 lat, astro interesowało mnie od młodości , wygrywałem różne zakłady związane z fazami księżyca, zaćmieniami itp. Przełom nastąpił dopiero po przejściu na emeryturę , gdy dostałem pod choinkę encyklopedię kosmosu autorstwa Heather Couper i Nigel Henbest w czeskim tłumaczeniu / mieszkam w Ostrawie/. Na obwolucie jeszcze dodatkowy podtytuł: wielka dziecięca encyklopedia !!! - i tego nie bardzo rozumiem,bo daj Boże tych wiadomości wielu astro-amatorom.Wspaniała rzecz! No i postanowiłem kupić sobie Dobsona. Ale kochane Córki mnie ubiegły i - w tajemnicy, studiując nocami na internecie i konsultując z ostrawskim planetarium -kupiły mi katadioptryk 6cali na montażu goto.No i zaczęło się, wydatków niema końca / ale już z własnej kieszeni, ha, ha/, oczarowały mnie DS-y i zamówiłem już syntę 10cali. Dużo obserwacji prowadzę w Polsce, w moich rodzinnych stronach. Serdecznie pozdrawiam !
Kamil


2007-05-27
15:23:19
Witam wszystkich bardzo serdecznie, moja przygoda z astronomią zaczęła się gdy dostałem od rodziców książkę pt. "Planety". Miałem wtedy 10 lat. Po około 2 latach, przez które zagłębiałem się coraz bardziej w świat astronomii, kupiłem lornetkę 7x30. Może nie jest to super sprzęt, ale do obserwacji księżyca był świetny. Potem miałem sporo nauki i musiałem rzucić astronomię. Jednak po roku zainteresowanie wróciło. W te wakacje skończę 15 lat, a niedawno, bo w kwietniu kupiłem sobie pierwszy teleskop, Syntę 130/900. Mieszkam w Lublinie i większość obserwacji prowadzę z balkonu, ale nie przeszkadza mi to absolutnie w niczym i już zdążyłem zobaczyć kilka planet. Pozdrawiam i życzę bezchmurnych nocy :)

Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria