LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Dwie noce sierpniowe - suplement od Acidtea
[OBSERWACJE] 2011-08-31 | Acidtea | źródło www.astronoce.pl

19/20.08.2011

Na tej sesji było nas 3: Polaris, Thomas i ja. W piątek wieczorem po obejrzeniu znanego wątku o obserwacjach w JW zobaczyłem, że nareszcie jest planowany wypad. Thomas umawiał się z Polarisem. Przypuszczając, że w PGR nie będę sam zapakowałem siebie i sprzęt do auta i pojechałem. Na miejscu był już Thomas. Ucięliśmy sobie miłą kilkunastominutową pogawędkę, dodam, że wcześniej się nie spotkaliśmy. Rozłożyliśmy sprzęt, w międzyczasie dojechał Polaris.

Księżyc niestety swoim blaskiem podbijał LP. Obserwacje rozpocząłem od Księżyca, korzystając z pożyczonych filtrów od Thomasa i Polarisa. W okularze 10mm (Ploessl) na granicy ciemnego/jasnego obszaru wyglądały super. Jestem ciekaw, jak one by wyglądały przy ogniskowej 6,7mm? Jednak pole okularu (52 stopnie) trochę psuło komfort obserwacji.

W międzyczasie pojawił się Jowisz, na którego z chęcią się przerzuciłem. Mogłem podziwiać dwa pasy chmur oraz 4 jowiszowe księżyce.

Teraz przyszedł czas na naukę gwiazdozbiorów. Muszę przyznać, że jest to zawsze jeden z moich ulubionych punktów programu, kiedy chłopacy pokazują mi konstelacje. Wiem, że wtedy uczę się rozpoznawać gwiazdozbiory, które mało kto zna, oprócz pasjonatów ;) Poznałem więc: Smok, Wolarz, Korona Północy, Delfin, Strzała, Pegaz.

A teraz główny punkt mojego programu, czyli gromady kuliste.

Na pierwszy rzut poszły już standardowo M13 i M92 w Herkulesie. Powiem tak, nie wiem jak to się dzieje, ale poszło mi jak z płatka. Może teraz powiem coś niepopularnego, może będzie to się mścić później. Ja po prostu znajduje je tak trochę na czuja. Szukam najbliższych, dużych gwiazd z konstelacji, potem łapie kierunek, co zajmuje mi nadal sporo czasu. To znaczy próbuje się zorientować, czy nadal jak opuszczę tubus, to obraz pojedzie do góry, a jak przekręcę w lewo, to obraz pojedzie w prawo. A potem jadę i pyk, jest M13. Znowu skok na jasną gwiazdę, chwila jadę góra-dół i pyk, jest M92.

Teraz podeprę się relacją Polarisa, bo mi trochę pamięć zwietrzała ;) Pokazał między innymi Pegaza, Wodnika, Delfina, Strzałę i Koziorożca. A w Koziorożcu M30. Nie powiem, żebym miał wielkie trudności w jej znalezieniu. Bardzo ładna. Muszę powiedzieć, że jestem zakochany w kulistych. Pewnie dlatego, że łatwiej je znaleźć ;) Ale pewnie nie wszystkie.

I teraz śmieszna rzecz, Polaris powiedział, że mam znaleźć M15. Odszukałem więc gwiazdozbiór - Pegaza no i dalej jazda, wyszukuję jasnych, charakterystycznych gwiazd i jazda... szukam. Znalazłem. Wołam Polarisa, żeby potwierdził. A on mi na to, że znalazłem, ale M2 w Wodniku. Poprawiłem się i po kilku chwilach już miałem M15.

Muszę przyznać, że byłem bardzo zadowolony z tego wypadu. Wreszcie mogłem sobie powiedzieć, jest lepiej chłopie.

25/26.08.2011

Na tę obserwację postanowiłem dojechać "nową" drogą przez Prusinowo. Muszę powiedzieć, że całkiem, całkiem. Choć wydawała mi się nieco dłuższa, niż koło Błażejewka. Ale może to tylko subiektywne odczucie. Dojeżdżając do Jezior, trochę się wystraszyłem. Nisko przy ziemi w niektórych miejscach ścieliła się mgła. A to mogło źle wróżyć na tę noc. Ale jednak w PGRze nie było aż tak źle. Chociaż później mgła dała o sobie znać, choćby w postaci zaparowanego szukacza, czy też pokrytej rosą tuby. Na tą wyprawę wybrałem się z zamiarem poświęcenia około 2 godzin. Plan przekroczyłem o jakieś 30 minut.

Standardowo rozpocząłem od Herkulesa (M13 i M92). Robię się okropny, ale to była kaszka z manną ;) Niespodziewanie przerzuciłem się na wschód. Miałem ogromny problem, żeby znaleźć Perseusza, ale nieoceniony Polaris szybko mi pokazał, gdzie go znaleźć. Kłania się znajomość nieba szczególnie w różnych porach roku i o różnych godzinach. Ubzdurałem sobie, że spróbuję znaleźć California Nebula powyżej Menkiba w Perseuszu. Ale chyba nie wiem, co mówię. Następnie zasadziłem się na M34 i znowu nic.

Przesunąłem się na Andromedę, wiadomo w jakim celu. Bach - M31, jest. Wielka, trudno jej nie znaleźć. Zaraz obok chyba trafiłem M110. Ale nie widziałem M32. Moja ślepota dała o sobie znać. Muszę wrócić w ten rejon z powrotem.

Teraz obróciłem rurę na północ, w stronę Wielkiej Niedźwiedzicy. Chciałem trafić M51 (Whirpool Galaxy), ciekawe czy moja pralka wie, skąd się wzięła jej nazwa? ;) Ale znowu porażka. Nie udało mi się znaleźć żadnej mgiełki w tym rejonie, mimo, że próbowałem starhoppingu. Ale czy Pocket Sky Atlas wystarczy, czy też powinien drukować już bardziej szczegółowe mapy? Tutaj też muszę koniecznie wrócić.

Na koniec przeniosłem się do Lutni (Lyra). Tutaj odszukałem M57 (Ring Nebula). Mgławica Pierścień. Za Wikipedią - znajduje się w naszej galaktyce. Pięknie widoczna struktura pierścienia, na zdjęciach od koloru czerwonego, poprzez pomarańczowy i żółty aż do prawie białego. Jądro na zdjęciach niebieskie - tutaj jawiło się jako ciemne.

Piękny koniec obserwacji. Była już prawie 0:30. Szukacz zaparowany - nie mam odrośnika. Czas się było zapakować i wracać do domu. Piękne i udane obserwacje, mimo kilku niepowodzeń, w ciągu ostatniego tygodnia.

Aktualnie "Pocket Sky Atlas" Rogera Sinnotta oddaje mi nieocenione usługi. I sądzę, że jeszcze długo będzie oferował mi obiekty, które mogę lub powinieniem odszukać, poznać i polubić. Natomiast do skrupulatnego starhoppingu nie dysponuje on wystarczającą dokładnością. Ale dla takiego początkującego jak ja, w zupełności wystarcza. Naprawdę, polecam.







Brak komentarzy do bieżącego wątku!


Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria