LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Panta rhei i mniej panta rhei, czyli dwie sesje wrześniowe
[OBSERWACJE] 2023-09-09 | polaris | źródło www.astronoce.pl

Sulejewo Folwark
6.09.2023 20.30 - 23.15


Acidtea - SW 10" Dob Flex
Taffik - SCT 8"
Polaris - GSO 8" Dob

Udało się spotkać w trójkę. Byłem na Folwarku pierwszy, krótko po mnie dotarł Acidtea, a na końcu dołączył Taffik.

Już po chwili okazało się, że wilgoć może nam skrócić sesję. Tuby płynęły, optyka rosiła, komary żarły, a my staraliśmy się jakoś wykorzystać czyste niebo. Na początku okazało się, że Taffik kupił sobie filtr OIII ze zmierzoną szerokością pasma 7nm i postanowiliśmy go przetestować i porównać z moim OIII, prawie dwa razy szerszym. Różnica w szerokości pasma była od razu widoczna. Obrazy z węższego OIII były wyraźnie ciemniejsze, a gwiazdy mocno przygaszone. Filtr nieco wyraźniej pokazywał jaśniejsze włókna Veila, ale jednak mój szerszy OIII pokazywał całość wyraźniej, widoczność farfocli była bardziej zrównoważona. Zapewne węższy filtr lepiej wyłuska małe planetarki z tła, więc każdy ma swoje zalety.

Udało mi się tej nocy przeczesać Drogę Mleczną od Tarczy, przez Ogon Węża, po Strzelca. Nie były to jakieś spektakularne zdobycze, raczej pożegnanie z perełkami letnimi. Wisząca wilgoć dawała wrażenie jasnego nieba, ale widoczność była całkiem dobra i to prawie do samego widnokręgu. Po raz kolejny drugą część sesji poświęciłem Saturnowi. Szkoda, że pierścienie są już tak wąskie, bo ostatnio seeing nas rozpieszcza i widoki są piękne. Jowisz był jeszcze dość nisko, więc trochę pływał. Około 22.30 pojawił się Księżyc, co wraz z rosnącą wilgocią wypędziło nas z pola.

Sulejewo Folwark
8/9.09.2023 21.00 - 0.15


Thomas - GSO 10" Dob z bino
Michał Sz. - lornetka
Taffik - SCT 8" i ED80
Mik0łaj - achro 80/400 na AZ3
Paweł Sz. - lornetka
Polaris - GSO 8" Dob

Mapa: MegaStar5

Pogodnego wyżu ciąg dalszy.

I znów byłem na Folwarku pierwszy, choć się nie zapowiadałem i zaskoczyłem chłopaków. Thomas i Michał Sz. dojechali po chwili, a reszta towarzystwa docierała sukcesywnie. Tym razem noc była cieplejsza, w sumie o jakieś 2 stopnie (12°C vs. 14°C pod koniec sesji), mniej wilgotna, ale za to komary żarły jeszcze zacieklej. Thomasa dwa razy użarły w oczodół, a ja jednego zjadłem.

Po przejrzeniu klasyków letnich... a w sumie to warto wspomnieć, że Veil wschodni pięknie pokazał farfocle, zachodni swoje włókna, nawet te słabsze, rozszerzające się i ginące w tle, ale po drodze rozdzielające się na dwa jaśniejsze strumienie, a do tego Trójkąt Pickeringa pokazujący swoją najjaśniejszą, trójkątną część. Crescent również pokazał się jako wyraźny, szeroki łuk. Zatoka Meksykańska w NGC 7000 pięknie się rysowała w okularze 32mm z filtrem OIII. Mgławicowość w M16 prezentowała się wyraźnie i szeroko, to nie była jedynie ulotna mgiełka ginąca w oparach przyhoryzontalnych.

Nie miałem na tę sesję jakiegoś konkretnego planu. Trochę się szlajałem po niebie słysząc obok jak Thomas łupał kolejne obiekty ze StarSense Explorerem, w końcu przypomniałem sobie o planetarce w Lutni i nie była to M57. Jej numer katalogowy, M (Minkowski) 1-64, nie napawał optymistycznie. Jasność 13,3mag, średnica 17" (dane ze SkySafari: 12,9mag, 0,3'). Co ciekawe, w NSOG ta planetarka widnieje tylko jako PK64+15.1. Zdjęcie Aladin DSS2 pokazuje ją tak:



Starhopping chciałem zacząć od bety Lyrae, ale mi nie poszło. Przerzuciłem się na zetę Lyrae, od której do M 1-64 wiedzie więcej wyraźniejszych układów gwiazd i w końcu udało mi się mniej więcej trafić w jej okolice. Zidentyfikowałem charakterystyczne układy gwiazd w okularze (@69x) i podbiłem powiększenie do 96x. Tam gdzie powinna być tarczka planetarki nic nie dostrzegłem, ale dosłownie raz mignęła mi zerkaniem okrągła mgiełka, i to bez filtra. Wkręciłem OIII i mgiełka stała się nieco wyraźniejsza, choć wciąż widoczna zerkaniem i to nie przez cały czas. Powiększenie 133x z OIII zdecydowanie wyeliminowało możliwość, że to jakaś słaba gwiazdka. Szara tarczka była ulotna, ale zdecydowanie mgławicowa. W sumie żałuję teraz, że nie wkręciłem szerszego UHC, bo mógłby nieco lepiej ją wybić z tła.



Bardzo dobrze jej widok oddaje zdjęcie Hamala, oczywiście bez wrażenia ciemniejszego środka:



Druga część sesji należała do Saturna i Jowisza, a u mnie też do Urana. Seeing pozwolił na skorzystanie z powiększenia 200x, w którym obrazy planet były wciąż stabilne i ostre. Chwilami na Jowiszu i Saturnie była żyleta porównywalna z warunkami z Zatomia z zeszłej jesieni. Szkoda, że nie było tranzytu WCP czy cieni księżyców. Uran też pokazał stabilną, wyraźną seledynową tarczkę.

Sama końcówka to już obiekty jesienne. Gromady otwarte w Perseuszu, bardzo wyraźny Pacman, słabowita jeszcze NGC 891, NGC 7331, a nawet wyzerkałem nieregularną poświatę Kwintetu Stephana. Szkoda, że nikt inny nie chciał skorzystać z okazji by na niego spojrzeć.

Wisienką na torcie miała być kometa 103P/Hartley 2 w Perseuszu, ale zamiast wisienki na torcie był damski ****, czyli nic. SkySafari podaje 7,8mag, ale wiarygodniejsze źródła podają 9-10 mag, więc choć jej położenie było banalne, kometa nie przebiła się przez rozjaśnione łuną świateł Poznania niebo, a szukaliśmy jej w każdym dostępnym sprzęcie.

Ta noc według Thomasa była bliska TEJ nocy, ale nie była to jeszcze TA noc.








Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria