LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Trzy godziny w Wirach
[OBSERWACJE] 2025-02-17 | polaris | źródło www.astronoce.pl

Wiry - most
16.02.2025 19.00 - 22.00

Thomas - TS 80ED + Seestar S50
Michał Sz. - Svbony 80ED na SW AZ GTi + lornetka BA8 15x70
Ucio - Seestar S50
Polaris - TS 72ED na AZ SV225
Dwie osoby gościnnie

Plan był ambitny: wykorzystać pogodny wyż zimowy. Temperatura miała spaść poniżej -11°C, chciałem jednak wytrzymać do wschodu Księżyca i w sumie udało się to zrealizować.

Na miejscówce byliśmy z Thomasem jako pierwsi, a niedługo po nas zajechali niemal równocześnie Ucio i dwoje gości. Michał Sz. dotarł jako ostatni, około 20. Było to nasze pierwsze spotkanie na tej miejscówce bez Księżyca, więc byliśmy ciekawi warunków. Niestety, mróz zweryfikował nasze oczekiwania. Wisząca w powietrzu zmrożona wilgoć rozjaśniała niebo, a każda łuna była rozbuchana ponad miarę. Dodajmy do tego wiszący smog. Mimo wszystko z zapałem rozstawiliśmy sprzęty i zaczęliśmy kminić w co celować. Przy takim niebie "deesy" odpadały. Jedynie M42 z Trapezem dość przyzwoicie się prezentowała. Natomiast planety i gwiazdy podwójne przy całkiem stabilnym seeingu były idealnymi celami dla naszych refraktorów.

 

Pierwsza poszła na ruszt Wenus, póki wisiała dość wysoko. Pokazała duży sierp zmierzający ku nowiu, oczywiście nie tak sterylny jakbyśmy oczekiwali. Jednak jej blask mocno zaburza komfortowy odbiór, nawet z filtrem neodymowym. Szkoda, że nie spróbowałem wkręcić filtra OIII, ale postaram się jeszcze poeksperymentować. W końcu elongacja wschodnia trwa w najlepsze.

Gwiazdy podwójne zacząłem od Zimowego Albireo, ale szybko wpadłem na szalony pomysł, żeby spróbować wypatrzeć Syriusza B. Testowo zaliczyłem Rigela B i załadowałem w kątówkę Morfeusza 9mm z barlowem 2,2x. Seeing był zaskakująco dobry, zamiast gotującej się plamy światła zobaczyłem mały krążek z pierścieniami dyfrakcyjnymi. I wierzcie lub nie - raz po raz na godzinie 2 wyskakiwała szpileczka gwiazdki. Kąt pozycyjny zgadzał się z obecnym PA układu biorąc pod uwagę lustrzane odbicie obrazu. Co więcej, Ucio po dłuższym wpatrywaniu się również przyznał, że dokładnie w tym miejscu wyskakuje punkcik. Czy to wystarczy, aby odhaczyć udaną obserwację?




Jowisz zachwycał w każdym refraktorze, ale dla mnie najlepszy był w 80ED Thomasa. To zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że ja mam 72ED, a Michał Sz. ma 80ED, ale na szkle FPL-51. Natomiast Mars, który nie jest już tak oczywistym celem, tego wieczoru pokazał moc. Przywaliłem mu ponad 200x w 72ED i w momentach stabilnego seeingu pokazał ostrą tarczę z trzema ciemnymi obszarami albedo i bardzo wyraźną czapą polarną.

Sesję zakończyliśmy około 22, kiedy optyka zaczęła zamarzać, a my częściej skakaliśmy żeby się rozgrzać niż siedzieliśmy przy teleskopach. Jeszcze w połowie sesji pole zaczęła spowijać kołdra zmrożonej mgły, ale była ona widoczna tylko w oddali, na tle borsuczego zagajnika. Co ciekawe, Seestar Thomasa działał bezproblemowo całą sesję, a Seestar Ucia pomarudził, że "temperature too low", ale ostatecznie też zbierał materiał do samego końca. Podobno chodziło mu raczej o utrudnione ładowanie z powerbanka, a nie samą pracę. Poniżej urobek Thomasa:



O 22 udało nam się jeszcze załapać na zakrycie Europy, która cały wieczór zbliżała się do Jowisza. Na czas samego przejścia Europy za tarczę Jowisza wyraźnie widzieliśmy, że księżyc jest tarczką i przez chwilę Europa wyglądała jak "pryszcz" na krawędzi Jowisza. Bardzo ciekawy widok, który wcześniej widzieliśmy na jednym ze zlotów w Zatomiu, ale wtedy obserwowaliśmy przez Dobsa 8". Poniżej wizualizacja ze Stellarium:



Godzina 22 była też alertem księżycowym. Michał Sz. wracając od samochodu zaparkowanego przed mostkiem zaanonsował wschód Księżyca. Poszliśmy na mostek, a tam zastał nas widok, który zdarza się raz na tysiąc lat. Spłaszczona, pomarańczowa tarcza malejącego Księżyca wisiała nisko, dokładnie nad linią torów oświetlając szyny. Jakbyśmy byli w Stonehenge. Oczywiście zdjęcia lustrzanką przez teleskop już nie zrobiłem, bo obiektyw zamarzł i sprzęt leżał spakowany w torbie. Chłopaki próbowali coś focić smartfonami, ale nie było szans zarejestrowania całego piękna tego obrazka.




Ostatecznie, spakowaliśmy zmrożone sprzęty i zakończyliśmy sesję. Nad ranem było poniżej -14°C.



Na drugi dzień z ciekawości sprawdziłem poziom pyłów PM2.5 nad Polską i cóż, mapka z Windy wiele mówi w jakim regionie obserwujemy...











Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria