Szreniawa
16.08.2025 8.00 - 9.30
Thomas - Lunt LS50THa/B600 + Seestar S50
Polaris - TS Photoline 72 + Nikon D5100
Efemeryda: ISS Transit Finder
Długi weekend, pogodny wyż, dwa tranzyty. Co prawda, tranzyt z 15.08 był łatwiejszy do zadowalającej rejestracji i pogoda była gwarantowana, jednak poranny tranzyt oświetlonej ISS na tle Księżyca w dokładnie co do godziny ostatniej kwadrze z niepewnymi prognozami kusił ryzykiem i przygodą. Byłem nastawiony nawet na samotny wypad, ale udało mi się namówić Thomasa na wspólny wypad. Na efemerydę trafiłem dość przypadkowo i może nawet bym odpuścił, ale duże rozmiary kątowe ISS oraz bardzo bliski pas tranzytu przeważyły szalę.

Tym razem pas tranzytu nie uciekł nam w żadną ze stron i nasza miejscówka przy wiadukcie kolejowym w Szreniawie była idealnym wyborem. Na miejscu byliśmy około 8, temperatura idealna, lekki wiatr, czyste niebo, Księżyc żyleta. Zdziwił nas jedynie spory ruch samochodowy w tej spokojnej okolicy. Dodatkowo staliśmy w punkcie wypadowym na szlaki WPN, więc mijali nas biegacze i spacerowicze. Jedno pytanie do nas brzmiało, czy zasiedzieliśmy się tu od nocy, a inny spytał czy jesteśmy z telewizji :)

Thomas ustawił Lunta i zaczął ustawiać Seestara, a ja ustawiłem TS72 i próbowałem ustawić ostrość. Niestety, w dzień i przy tak mało kontrastowym Księżycu było to koszmarnie trudne. Ostatecznie zdecydowałem się ustawić ostrość na Słońcu, choć brak większych plam również nie ułatwiał sprawy. Dlatego ostateczny rezultat zadowala mnie tak w 80%. Seestar jest w tym zakresie duuużo wydajniejszy i praktycznie bezobsługowy, Ustawia ostrość automatycznie i bez pudła. Natomiast w warunkach dynamicznie zmiennego zachmurzenia Thomas walczył z utrzymaniem Księżyca w polu widzenia przy śledzeniu w trybie krajobrazu, bo Seestar zupełnie tracił orientację w chwilach zakrywania Księżyca przez chmury.

Jakieś 30 minut przed tranzytem byliśmy na niego gotowi. Ale zgodnie z prognozami, chmury również. Godzina 9 była graniczną między komfortowo czystym niebem a drastycznym wzrostem zachmurzenia i to się zaczęło spełniać. Im bliżej momentu tranzytu, tym więcej napływało łach chmur pierzasto-kłębiastych, które na całe szczęście płynęły szybko i nie były zbyt zwarte. Na 3 minuty przed tranzytem byliśmy niemal pewni, że się uda. Minutę przed zaczęliśmy przeklinać, bo duża chmura szybko zbliżała się do Księżyca i faktycznie go zakryła, ale jakimś cudem środek chmury rozpłynął się w sporą lukę z czystym niebem i właśnie ta luka uratowała nam tranzyt. Akcja szła dosłownie o sekundy i na pewno za tym stał jakiś dobry "reżyser kina akcji".
Pojedyncza klatka z Nikona:
Stack z 7 klatek (obraz Księżyca nieco gorszy, wersja cukierkowa, ale zaplanowany efekt przelotu jest):
Stack z 5 klatek:
Stopklatka z klipu Seestara:
Klip w nieco zwolnionym tempie: >KLIK<
Po tranzycie skorzystaliśmy z widoczności Słońca i popatrzeliśmy na nie przez Lunta. Obrazy piękne, ale seeing nie był zbyt stabilny, więc na obrazy typu "żyleta" musieliśmy polować pomiędzy "mydłem".