Po dwóch miesiącach fatalnej pogody spotkaliśmy się w Jeziorach by potestować sprzęt.

Przyjechał Waldi ze swoim historycznym zabytkiem, który zajmuje mu pół bagażnika:

Potem wyciągnął z auta kwietnik:

Te małe dziurki w półeczce to historyczne otworki na okulary produkowane w zamierzchłych czasach…

Po wyciągnięciu 15-kilowego pancerfausta z bagażnika przymierzyliśmy go do GPD2:

Waldek montuje żelazo do kwietnika:

Marek organoleptyczne sprawdza stan sprzętu, oczywiście pod czujnym okiem Waldka:

Oto i jest NJP, gotowy nawet pod działo przeciwlotnicze:

Tak więc taką rurkę jak Tak 128 z 80ED i resztą akcesoriów to ten montażyk łyka na śniadanko bez bekania…

120ED na CG5 wyglądało przy tym zestawie jak scyzoryk:

A 100ED na GPD2 jak wykałaczka:

Waldi przyjął jedynie słuszną pozycję przed tym sprzętem i tak już właściwie pozostał do końca obserwacji:

A my:
LODOWY MARVAZ i PŁONĄCY EMDE

zajęliśmy się…

testowaniem…

Potem przyjechał do nas Radek z kolegą.

I łupaliśmy Saturna…