LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Columbus UL - czyli moja droga do 350-tki
[RECENZJE] 2010-07-14 | Marcin "Simarik" Piwowarczyk

Columbus UL - czyli moja droga do 350-tki

WSTĘP
Swój "obiektywny" opis wzorowałem na recenzji Columbusa 13" opracowanej przez naszego forumowego kolegę Jutomiego, dostępnej pod linkiem: recenzja Columbusa by Jutomi (mam nadzieję, że Tomek nie będzie miał mi tego za złe).

Coś od siebie
Widok rozgwieżdżonego nieba od zawsze zapierał mi dech w piersiach, powodował szybsze bicie serca, i dreszcze niemożności pojęcia tego, na co się patrzy! Dlatego też od zawsze chciałem mieć jakiś przyrząd do lepszego poznania Wszechświata. Na początku początków nowego Millenium, u wrót dorosłości, czyli w czasach jak moi koledzy po osiemnastkowych imprezach kupowali na podryw wypasione bryki w stylu "maluszków" i "cintków", u mnie też pojawiła się nowa bryka - przepiękny żółty 3,6-calowy "U-bot" - o masie wyporowej ok. 15kg.

Nigdy nie zapomnę jak wyglądał mój pierwszy Jowisz i Saturn.

Potem jakoś zapał przygasł – bo i czasu za bardzo nie było, ale po kilku latach znowu ten cholerny nałóg wrócił. Poprzez forum poznałem "konstruktora" ATMowca JaLe’go. I tak dzięki niemu stałem się właścicielem kolejnego telepa. Tym razem przesiadka była kolosalna, bo był to Columbus 270/1500. To już było to! :)





Dzięki niemu dopiero to poznałem piękno nocnego nieba. Nigdy nie zapomnę ciepłych, letnich nocy spędzonych na przeglądzie całego nocnego nieba i wyłuskiwaniu przeróżnych niezidentyfikowanych mgiełek i układów. Choć i nie tylko nocnego, bo także załapały się niżej latające obiekty:


No ale jak to w tym hobby bywa, przychodzi chęć posiadania teleskopu większego i większego. Dlatego po roku używania, Columbus 270 poszedł pod młotek celem sfinansowania jakiegoś większego projektu. I tu już zaczyna się po tym nudnym wstępie właściwa recenzja Columbusa UL.

Forumowy kolega JaLe zaproponował przeskoczenie kilka centymetrów wyżej i dodatkowo całkiem nową konstrukcję teleskopu. Musze przyznać, że to wejście w nowość z początku nie uśmiechało mi się za bardzo (bo wiedziałem, że ta konstrukcja, którą miałem do tej pory była bardzo udana i zaprawiona w bojach). Ale dałem się namówić i w miarę postępu prac przekonywałem się, że rzeczywiście, ta nowa konstrukcja to będzie coś jeszcze lepszego - lepszego pod względem mobilności (bo konstrukcja lżejsza) i przede wszystkim design’u.

DANE TECHNICZNE
System optyczny: Newton na konstrukcji kratownicowej
Typ montażu: Dobson
Średnica lustra: 350mm
Ogniskowa: 1660mm
Światłosiła: f/4,75
Wyciąg: 2" z mikroruchami 1:10
Waga: ok. 19kg (bez przeciwwagi i okularu)
Powłoki: elementy drewniane - lakierowanie akrylowe min. 5 razy; elementy aluminiowe - malowanie proszkowe

WYGLĄD, ROZWIĄZANIA TECHNICZNE I PRZYGOTOWANIE DO OBSERWACJI
Sam teleskop składa się z kilku części, które spokojnie można zapakować w jedną większa walizkę, czy spokojnie umieścić na jednym siedzeniu w samochodzie (zresztą sam tak robię)! Potem trzeba wykonać dwa kursy do samochodu, żeby poprzynosić wszystkie elementy teleskopu i poskładać wszystko razem. Jedna osoba oczywiście poradzi sobie ze złożeniem sprzętu i zajmuje to ok. (no, z zegarkiem w ręku nie stałem – ale wydaje mi się że…) 4 minut. No ale po kolei.

Tak wygląda Columbus UL "rozłożony na czynniki pierwsze" i gotowy do transportu:


Jak widać na zdjęciu, teleskop składa się z:
  • obrotowej podstawy na której spocznie cela z lustrem
  • celi z lustrem na płozach
  • dekla na lustro
  • kratownicy harmonijkowej (6 rurek aluminiowych)
  • górnej obręczy z lustrem wtórnym i wyciągiem
  • osłony, pokrowca – czyli zabezpieczenia przed bocznym światłem
  • szukacza podświetlanego 8x50
  • osłony na przeciwległą stronę wyciągu
  • przeciwwagi
  • "kapturka na głowę" czyli pokrowca z eko-skóry, chroniącego od góry nasz teleskop
Obrotowa podstawa (waga 2,4kg)
Na tej podstawie osadzona jest cela z lustrem. Podstawa służy jako pozioma oś obrotu (horyzont). Obrót zapewniają teflonowe podkładki, które ślizgają się po podstawie. Widoczne na zdjęciu pokrętło służy do regulowania docisku osi obrotu. Możemy więc sobie ustawić żądany opór. Podstawa wyposażona jest w trzy aluminiowe nóżki, które pozwalają posadowić teleskop stabilnie na podłożu. W podstawie wycięte są także otwory (uchwyty) ułatwiające przenoszenie teleskopu.


Cela z lustrem (waga 11,3kg)
Lustro osadzone jest w pełni regulowanej celi. Cela umieszczona jest na płozach, które poruszają się na obrotowej podstawie (czyli regulacja góra-dół). Obrót w pionie na płozach zapewniają podkładki teflonowe.


Na płozach znajdziemy wygrawerowaną nazwę naszego teleskopu "Columbus UL" :)


Kratownica harmonijkowa (waga 1,8kg)
Kratownica składa się z 6-ciu rurek aluminiowych połączonych ze sobą, składanych na zasadzie harmonijki. Rurki aluminiowe lakierowane są proszkowo, co zapewnia trwałość i estetykę. Rurki za pomocą trzech śrubek (motylków) przykręca się po montażu.



Górna obręcz (waga 2,4kg)
Górna obręcz wykonana jest w całości z aluminium co zapewnia jej odpowiednią sztywność. Na niej znajduje się lusterko wtórne (mocowane na trójramiennym pająku), wyciąg, oraz montaż ze stopką pod mocowanie szukacza. Całość lakierowana jest proszkowo. Górny element za pomocą trzech śrubek (motylków) mocuje się do kratownicy.


Pająk zastosowany w tym modelu jest pająkiem trójramiennym. Podyktowane jest to konstrukcją górnej obręczy, jak również zadbaniem o sztywność układu. Tak wygląda złożony Columbus UL "prawie już gotowy do działania":


Dodatkowe elementy wyposażenia


Columbus UL posiada w wyposażeniu czarny spandexowy pokrowiec – osłonę, czyli ochronę przed bocznym światłem. Pokrowiec u dołu wyposażony jest w gumkę, natomiast u góry mamy sznurek i ściągacz. Jest on więc łatwy do zakładania i zdejmowania.

W wyposażeniu jest również nieprzepuszczająca osłonka na przeciwległą stronę wyciągu w kolorze oczywiście czarnym. Gdy patrzymy przez okular, osłonka chroni nas przed światłami które potencjalnie mogłyby wpadać do wyciągu. Osłonka przytwierdzana jest do górnej obręczy za pomocą mocnych rzepów. Do zestawu dołączona jest także uszyta na miarę czapeczka z gumką z eko-skóry, która przykrywa wszystko szczelnie. Pomaga ona chronić przed kurzem wnętrze teleskopu, gdy ten czeka w domu już kilka dni, tygodni na "wykorzystanie".

W zestawie mam także odpowiednią przeciwwagę, która pozwala równoważyć teleskop w przypadku zastosowania cięższych okularów, np. Naglera 31 (teleskop posiada fabryczny uchwyt na przymocowanie przeciwwagi). W moim Columbusie 350 UL zastosowano wyciąg z mikroruchami oraz szukacz podświetlany 8x50.

Waga dodatkowego wyposażenia - czyli pokrowiec, osłonka, szukacz to ok. 1kg + ewentualna przeciwwaga (ja używam 2,5kg).

Poniżej kilka zdjęć z elementami, o których wspomniałem:




Kolimacja
Kolimacja teleskopu jest bardzo prosta. Cela z lustrem głównym regulowana jest za pomocą 3 śrub kolimacyjnych. Śruby kolimacyjne znajdują się "od góry" podstawy z lustrem – co jest bardzo wygodnie i praktyczne. Kręcąc śrubą - podnosimy bądź opuszczamy lustro. Lusterko wtórne posiada regulację także za pomocą trzech śrub. Dużym ułatwieniem kolimacji teleskopu jest zastosowanie odpowiedniej konstrukcji kratownicy. Jest ona tak skonstruowana, że zawsze jest mocowana w identyczny sposób. Więc po rozłożeniu i złożeniu niejednokrotnie teleskop trzymał kolimację.



Dodatkowo, lustro z całą celą można podnosić w obudowie na śrubach kolimacyjnych o około 50mm – dzięki temu mamy większe pole manewru z ogniskowaniem różnych okularów w wyciągu. Skolimowany i gotowy do obserwacji Columbus UL 350 wygląda tak:




PODSUMOWANIE
  • zapewne jest to mobilny teleskop pomimo swoich parametrów; może być przenoszony spokojnie przez jedną dorosłą osobę (nawet gdy jest już rozłożony – oczywiście w ramach zdrowego rozsądku)
  • wykończony bardzo starannie i bez niedoróbek (lakier na teleskopie jest lepszy niż u mnie na meblach w kuchni)
  • bardzo ładny, nowatorski design (taki polski Obsession)
Jeśli chodzi o konstrukcję, to można by w przyszłości pokusić się o składane płozy, jeśli planujemy przewożenie sprzętu w walizce! (mnie to nie przeszkadza bo ładuję cały spód na siedzenie samochodu). Natomiast taka nowa konstrukcja powoduje, że do lustra (łatwiej niż w poprzedniej wersji) może od spodu dostać się kurz. Jednak coś za coś, bo tu lustro nie jest zamknięte w pancernej konstrukcji co czyni całość o wiele lżejszą. Cena teleskopu jest sprawą indywidualną, bo wszystko (oczywiście oprócz apertury) zależy od wyposażenia - tzn. jaki szukacz, wyciąg, itp. - i jest do omówienia z producentem.

Obserwacje
Poniżej przedstawiam moje "subiektywne" wrażenia z obserwacji Columbusem 350 UL. Nie sposób wymienić wszystkich obiektów, które zostały zaobserwowane podczas tej sesji, dlatego też skupię się na najważniejszych (czyt. najpopularniejszych) obiektach, dostępnych dla każdego astro-obserwatora. Obserwacje były prowadzone w nocy z 10 na 11 lipca (sobota/niedziela) w Łękawicy (okolice Wadowic). Obserwacje wykonywane w stosunkowo krótką, acz ciepłą noc przy bardzo dobrej widoczności.

Do dyspozycji obserwator posiadał:
  • teleskop Columbus 350 UL (350/1660)
  • okular Nagler 31mm (82o) – powiększenie w teleskopie 53x
  • okular Explore Scientific 9mm (100o) – powiększenie w teleskopie 184x
  • filtr UltraBlock 2"
  • barlow 2" Soligor x2
Opiszę moje spostrzeżenia z obserwacji Columbusem 350 UL wraz z okularem Naglerem 31mm. Wrażenia z obserwacji za pomocą okularu Explore Scientific 9mm opisał JaLe w tym wątku: recenzja okularu Explore Scientific 9mm

M8 Laguna
Piękna mgławica – szczególnie z zastosowaniem filtra – wyraźna, w morzu mgiełek zatopione gwiazdki (niczym wisienki na torcie). Widać także ciemne pasma przeplatające mgławicę.

M20 Trójlistna Koniczyna
Widok w okularze rzeczywiście oddaje nazwę tego obiektu. W centrum mgławicy widoczne gwiazdki, wokół których ciemne pasma dzielą mgławicę na części.

M17 Omega/Łabędź
Jeden z "hitów wieczoru". Pięknie zanurzony w morzu gwiazd łabędź. Kształt obiektu piękny. Z zastosowaniem filtra widać wyraźnie "kuferek kaczki", czyli mgławicę która ciągnie się za łabędziem. To co mi rzuca się w oczy, to ciekawy kształt podstawy łabędzia (odcięty jak od linijki). M17 jest to jeden z moich ulubionych obiektów. Hmm, ale czemu ma tak mało polskich astro-fotek w porównaniu z jej koleżankami ze Strzelca?

M11 Dzika Kaczka
Gromadka pięknie prezentuje się w okularze. Bardzo ciekawa, jedna z moich bardziej ulubionych (zaraz po M13). Jako na nią patrzę to nijak nie mogę się doszukać kształtu kaczki, nie mówiąc już o dzikiej kaczce.

M16 Orzeł
Z filtrem UB widać gromadę gwiazd pośród delikatnej mgiełki. Fajny obiekt, jednak nie umywa się do np. M8 czy M20

M13
To kolejny "hit wieczoru". Mrowie gwiazd w dużym polu – coś pięknego (rzeczywiście jak mawiają Czesi – to taka "hvezdokupa"). Gromada rozbita na gwiazdki, które można by liczyć (tylko po co, lepiej je podziwiać). Aż chce się "przypowerować" żeby wyciągnąć sam środek gromady. Rzuca się w oczy po prawej stronie w okularze takie ramię (spirala) z gwiazd odchodząca od środka. Co tu dużo pisać, trzeba samemu to zobaczyć. Przy tym obiekcie w zachwyt wpadli nawet niewtajemniczeni, korzystający z okazji zerknięcia przez teleskop, gapie.

M27
Mgławica pięknie prezentująca swe oblicze. Przy tak dużym polu, w okularze możemy dostrzec M27 na tle gwiazd. Łatwo można dostrzec, że mgławica "gęstnieje" bliżej środka. Wygląda jakby była piórkiem (delikatna i lekka) zawieszonym w gwiezdnym polu.

M57
Lord of the Ring! Jak zawsze urokliwy – z tym, że wymaga większego powera. Jak ja lubię podobne obiekty zawieszone w przestrzeni. Wyraźny pierścień leciutko spłaszczony, zatopiony w przestrzeni gwiezdnej.

NGC7000
American Dream! Z filtrem UB można zażywać kąpieli w Zatoce Meksykańskiej wyszukując nad nią Pelikana! Tutaj duże pole okularu jest czymś obowiązkowym.

Veil’e
Obie mgławice pokazują swoją strukturę przy zastosowaniu filtra. Miotła rzeczywiście dokładnie "zamiata" gwiazdkę 52 Cyg. Druga część mgławicy jeszcze lepsza (bardziej efektowna – szczególnie jej zakończenia). Według mnie Dobson to świetny teleskop do tego typu obiektu. Można bez trudu wędrować po zakamarkach mgławicy łowiąc szczegóły. Ciągle mam wrażenia patrząc na Veila, że wisi tam dym z papierosa.

NGC6888
Jak się człowiek nauczy gdzie on jest, to łatwo go znaleźć. Obiekt pośrodku gęstwiny gwiezdnej, leżący w charakterystycznym układzie gwiazd. Rogalik (mnie on przypomina jakiegoś skorupiaka) z filtrem pokazuje swoją delikatną strukturę. Wpatrywanie doświadczonym okiem pozwala dostrzec jak od tego rogalika (skorupiaka) delikatnie odchodzą ku środkowi jakby nóżki.

Albireo
Moja ulubiona gwiazdka (a właściwie dwie). Piękna parka w dwóch barwach - pomarańczowej i niebieskiej. Szczególnie lubię je oglądać w małym powiększeniu, w którym te dwie gwiazdki występują na tle pola gwiezdnego, wyróżniając się swoimi bajecznymi kolorami. Nagler do tego nadaje się idealnie (właśnie poprzez pole i punktowość gwiazd).

M31
Królowa jesiennego nieba. Niebo dla jej urody jeszcze nie to, ale w okularze daje się dostrzec wyraźne jądro i ciemny pas poniżej jądra (ło, już się boję co będzie jesienią). Galaktyka razem ze swoimi sąsiadkami pięknie, wyraźnie widoczna w jednym polu.

NGC884/869 (Hichoty)
Gromady mieszczą się obie w jednym polu tworząc ciekawy obiekt do obserwacji. Gwiazdy jak szpilki w przeróżnych kolorach. Jak chcę komuś coś ciekawego pokazać, zawsze zaczynam od tego obiektu. Hichoty przynoszą mi na myśl jakby klejnoty wysypane ze szkatułki, którymi to Perseusz chciał się Andromedzie przypodobać. Obowiązkowy obiekt każdych obserwacji!

Droga Mleczna w Łabędziu pełna gwiazd, tak iż można penetrować gwiezdne pola poszukując różnych ciekawych, nieznanych układów (próbować je jakoś identyfikować i nazywać) - to jest też to, co mnie ciągnie do tego "sportu". Obiektów padło znacznie więcej, ja wyłowiłem do przedstawienia te najbardziej interesujące.

Wrażenia ogólne
Obserwując takim zestawem odnosi się czasem wrażenie, jakby obrazy, obiekty były trójwymiarowe (szczególnie obiekty obserwowane w dużych polach). Właśnie dzięki szerokiemu polu widać zawieszenie obiektów w przestrzeni (nazwałem to efektem przestrzeni). Zastosowanie Naglera 31mm daje także obraz gwiazd jako szpilki aż po brzeg, co z połączeniu z kolorami gwiazd daje niesamowite wrażenia. Taka kombinacja sprzętu obserwacyjnego pozwala w okularze dostrzec obiekty w morzu gwiazd, co nasuwa przemyślenia o istocie czasu i przestrzeni. Z góry przepraszam, że dość dużo w moim opisie "kolorowych i barwnych" określeń, ale mam takie właśnie skojarzenia obserwując te obiekty. Ale chyba każdy zapalony astroobserwator wie, co się czuje podczas udanych obserwacji.

Pozdrawiam
Marcin








Komentarze

Andrzej Bałuczyński / Dziadek

2010-07-06
14:46:57
Piękne wykonanie, zazdroszczę cudooooooo ! Pozdrawiam, Dziadek.
Jules

[REDAKTOR AN]

2010-07-07
20:57:12
Ajjj... CHCĘ GO!
JaLe

2010-07-08
18:04:15
Jules, raczej takiego samego nie będziesz miał, bo każdy różni się od poprzednika ;)
Jules

[REDAKTOR AN]

2010-07-08
21:01:10
Wiem, wiem - w końcu to rasowy custom made a nie chamska masówa. Mój będzie czarny (a jakże!) i ze składanymi płozami. Ale zapiszę się do Ciebie w kolejce dopiero na przyszły rok :)
JaLe

2010-07-08
21:20:53
OK :) Załatw jeszcze lustro 40 cm, bo będzie wtedy idealnie współgrać ze składanymi płozami ;) po prostu nic się nie zmarnuje z miejsca w samochodzie :D
Janusz Płeszka


2010-09-10
16:53:24
Widzę tu jeden mankament który łatwo można poprawić a mianowicie nie wyczernione brzegi lusterka wtórnego, ich wyczernienie znacząco podniesie kontrast dawanego obrazu ! Drugim drobnym mankamentem są długie proste początki pająka łukowego przez co traci on na bez-dyfrakcyjności. Poza tym spoko sprzęcik o jakości adekwatnej do jego ceny, miałem z nimi do czynienia na tegorocznych Kudłaczach :-)

Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria